Mowią mi, że jestem uzależniony. Uzależniony od żelaza, które jeździ wzbudzając zachwyt na ulicach i od tego, które stoi w muzeum i przypomina o wspaniałej, dawnej motoryzacji. Tego, które stoi w gablotce i zbiera kurz, i tego które spogląda czterema okrągłymi reflektorami z kart starych prospektów. I o tym właśnie jest ten blog. O mojej pasji do motoryzacji.

Wednesday 14 August 2013

Wszystkie wcielenia Kadetta C. Część 2: Reszta świata

Druga część artykułu, a w niej Azja, Australia i obie Ameryki. W części trzeciej będzie mały bonus, a w nim m.in. coś co nie ma prawa być spokrewnione z T-platform, a jednak jest. Zapraszam do czytania.


Pamietacie Isuzu Gemini do kupienia w Pewexach za Bony czy inne Dolary? Brawo! Tak, to jest właśnie kolejne wcielenie malego Opla. Do tej pory występuje w naturze i czasem nawet jakiś pojawia się na popularnym portalu aukcyjnym. Najczęściej w dieslu oczywiście od Isuzu. W Australii znany jako Holden Gemini, co ciekawe dizelki z sobie tylko znanych powodow, malowali wyłącznie na zielono. Aussie są dziwni... W Nowej Zelandii na przełomie 1981/82 Vauxhalla Chevette sprzedawanego równolegle z Isuzu Gemini (typowy dla GM burdel) zastapił Holden. Dostępny był również panel van Vauxhall Chevanne Sedan Delivery. Malezja to Opel Gemini, a Filipiny to znów Isuzu. Badge engineering psia jego mać. 


Nie obyło by się bez Korei (a jak!). Saehan Bird przemianowany po jakimś czasie na Daewoo Maepsy to nic innego jak Kadett C 4d Sedan. Jakby tego było mało eksportowany do Grecji już w końcu lat 70tych (dobrą dekadę czy dwie wcześniej niż Koreańczycy zaczeli zasypywać Europę swoimi autami!).  Tym sposobem Grecja stała się pierwszym w Europie rynkiem zbytu południowo koreańskich aut. Natomiast Saehan/Daewoo Max to typowy KDM. T-platform Pickup, o nieco wydłużonym rozstawie osi.









Skoro już jesteśmy przy pickupach to przenieśmy się do Ameryki Południowej. Własnie tu, w Brazylii, zaprezentowano najpierwszego T-cara z całej rodziny-Chevroleta Chevette. Oprócz sedanów, kombi i hatchbacka dostępny był pickup-Chevy 500 Pickup (w produkcji aż do 1995). Generalnie był to Caravan z dachem urżnietym zaraz za słupkiem B. Cieszył się olbrzymim zainteresowaniem i z czasem dostał nawet nowy przód upodabniajacy go do Kadetta D. Był jedynym i ostatnim małym tylnonapędowym pickupem produkowanym w Brazylii. Jeździło to zarówno na benzynie jak i alkoholu i wszyscy go sobie bardzo chwalili. Niewiedzieć czemu w Chile dostał przydomek ‘road to heaven’- you crash you die. Oczywiście Chevette w Ameryce Płd, podobnie jak wszedzie indziej na świecie, nie mogły występowac pod jedną marką/modelem. Argentyna to GMC Chevette/Opel K-180, Brazylia, Kolumbia i Venezuela Chevrolet Chevette/Marajó/Chevy 500. 


















 
Ciekawie było w Ekwadorze i Urugwaju. Ci ostatni oprócz montażu Chevette identycznego z brazylijskim, wyrezali własnego pickupa w całości z włokna szkalnego! Dali mu przód z angielskiego Chevette przed ‘liftingiem’ i nazwali to Grumett Color/Pickup. Maniok z koką zrobiły swoje. Trzeba jednak przyznac, że całkiem zgrabnie im to wyszło. Tenże wspomniany wcześniej Urugwaj był jedynym krajem Ameryki Południowej, który ogarniał włókno szkalne. Tym sposobem trafiamy do Ekwadoru, kraju bez własnego przemysłu żelazno-metalurgicznego. A jak się chce produkowac samochody, a niema stali i żelaza, to co się robi? Importuje płacąc cięzkie miliony monet i podnosząc koszty produkcji, lub zamawia laminatowe ‘budy’ w Urugwaju. Wynikiem tej kooperacji jest Aymesa Condor GT i niepodobna-zupełnie-do-niczego Aymesa Gala Sedan.

 


W Ameryce Północnej witają nas 5 mile bumpers i Chevrolet Chevette w 3 i 5 drzwiowym hatchbacku z rozstawem osi wydłuzonym o 2 cale. Od 1981 sprzedawali to nawet z dieslem. Slogany reklamowe mowiły coś o kupie auta za kupke szmalu i małym spalaniu. Jeszcze lepsi byli spece od Buicka (4d sedan i coupe), ‘Jesli szukasz wspaniałego japońskiego auta, wspaniałej amerykańskiej marki, to właśnie znalazłeś. Buick Opel’. Opel!? Adam sie pewnie w grobie przewracał. Pontiac dostał swój gwóźdź do trumny w Kanadzie i nazywał się T-1000/Acadian. Tak własnie mordowano Pontiaca juz od późnych lat 70tych, sprzedając go jako rebrandowanego Chevroleta. Nic dziwnego, że nikt tego nie chciał kupować. W USA Coupe początkowo występowało jako Opel Isuzu (od ’77 Buick Opel) i Isuzu I-Mark Diesel Coupe. Jezusie Świebodziński Coupe z wolnossącym dizlem! W US i A lat 70tych! I nikomu to nie przeszkadzało. Niewyobrażalne poprostu.

 
 
W przygotowaniu część trzecia, ostatnia. 

Sunday 11 August 2013

Wszystkie wcielenia Kadetta C. Część 1: Europa


Skąd tytuł wszystkie wcielenia Kadetta C, a nie historia T-platform General Motors? Po pierwsze z mojej osobistej sympatii do tego modelu i faktu, że chyba każdy fan motoryzacji go zna, a u wielu wywołuje uśmiech na twarzy. Po drugie zapytajcie kogoś czy zna historie GM T-platform. Popatrzy na was jak na aktywistów Green Peace, jednocześnie mając przed oczami zmieniające się jak w kalejdoskopie obrazy platform wiertniczych na Pacyfiku, spoconych facetów utytłanych w ropie od stóp do głow i martwych fok. Zaraz po tym używając pierwszego z brzegu argumentu, zrobi unik by zniknąć wam z pola widzenia.

Po tym z lekka nudnym i przydługim wstępie zaczynamy od Niemiec. Kadett C występował jako sedan 2/4d, 3d hatchback (City), Coupe, Caravan 3d i targa cabrio (Aero). Oprocz wersji ‘wózek na zakupy’ (bębny na 4 koła, dychawiczne 1.0/1.2 często z automatem) oferowany był w takiej fajnej wersji jak np. Coupe GT/E ze 105cio konnym 1.9 na szprycy, w nieznanych dzisiejszej motoryzacji dwukolorowych malowaniach, lub poprostu z czarną matową maską. Generalnie czarne maski i czarne wnętrza aut cywilnych w tamtych latach były synonimem ‘rajdowości i wyścigowości’ danego modelu. 

 Wersje sportowe brylowały w wyścigach i rajdach powożone m.in przez W. Rohrla, a na krajowych oesach przez nieodżałowanego Mariana Bublewicza. Aero, klasa sama w sobie, 2d targa cabrio i napęd na tył. Czego chcieć więcej? Chyba tylko mocy. Dla tych z grubszym portfelem problem ten rozwiązywały BMW od Baura. Na koniec mój ulubiony 3d Caravan. Dlaczego dziś już sie nie robi takich aut? One są poprostu genialne, najładniejsze nadwozia użytkowe ever!
 
Gwoli ścisłości należy wspomnieć, że Kadett nie był pierwszym wdrozonym do produkcji autem skonstruowanym na T-platform, pierwszy był brazylijski Chevrolet Chevette, zaprezentowany jakieś 6 czy 7 miesięcy wcześniej od Kadetta, co nie zmienia faktu, że to Niemcy przodowali w projektowaniu i wprowadzaniu do produkcji kolejnych wersji nadwoziowych. Nie do wiary (zwłaszcza w dzisiajszych czasach) może być fakt, że w 1980 po wprowadzeniu do produkcji Kadetta D, w Niemczech można było pójśc do salonu Opla i powiedzieć, ‘ja poproszę tego Kadetta C, co go juz nie produkujecie’ i bez gadania dostawało się angielskiego Chevette z kierą po własciwej stronie. Nie używano w tym przypadku ani marki Opel, ani Vauxhall. Był to poprostu Chevette.


Wyspiarze ze względu na pogodę nie dostali wersji Aero, a Coupe nie dostali chyba za karę. W niczym im to jednak nie przeszkodziło by zbudować rajdowego Chevette 2300HS (na bazie hatcha 3d) i wstawić do dealerów również w wersji cywilnej (motor 2.3 16V i 135 bhp). Na bazie 2300HS powstał Black Magic (2.3 8V i 118bhp) z nieco bardziej rozbudowanym bodykitem, skórami, dywanem z długim włosem i deską w drewnie (dosłownie, porownajcie deskę rozdzielczą jakiegokolwiek Chevette do tej z Kadetta). Mimo całego szumu medialnego jaki wokoł niego powstał, nigdy nie wszedł do produkcji seryjnej.

Optycznie, oprócz innej deski rozdzielczej, Chevette miały inny przód, przypominający ten z Manty B/Cavaliera Coupe. Jednak lampy typu ‘telewizory’ Chevette dostał dopiero w 1980. Wszystko przez narzekania kierowców na śnieg szczelnie zalepiający przetłoczenia w których były umieszczone. Oprócz osobowych dostępny był również panel van Bedford Chevanne. W Europie Chevette oficjalnie oferowano rzecz jasna w UK oraz krajach Beneluksu i Skandynawii.

Już wkrótce Część 2: Reszta świata